Denerwuje mnie ta nieustanna pogoń za wszelkiej maści romansiłdami, wrzucanymi w wir gangsterskich historii. Ja wiem, że to zapewnia większą widownie itp ale mimo wszystko – w filmie „Gorączka” De Niro siedzi przy kawce, czyta książki o metalach, obmyśla plan na nowy skok a tu do niego zagaduje kobieta, która widuje go w sklepie i ewidentnie chciałaby zapoczątkować znajomość. Na początku wszystko przebiega racjonalnie – wypytuje ją skąd go zna a potem pyta
-Droga Pani, skąd to zainteresowanie moimi lekturami i pracą?
Foka się ewidentni wycofuje, przeprasza za zajęty czas, jest jej trochę smutno iiiiiiiiiii? Co powinien zrobić, zgodnie z rozsądkiem, główny bohater? Olać typiare i wrócić do swoich ważnych spraw, ale nieeeeeee, nie tutaj. Robertowi zrobiło się jej po prostu szkoda, czaicie? Wczoraj widział jak 3 ochroniarzy obrywa w głowę, sam planował zastrzelić wspólnika, który dał ciała – można przypuszczać, że to zimny osobnik, kalkulujący na chłodno każdy swój ruch. I nagle takie coś, wstyd
#film
#gownowpis