https://naekranie.pl/artykuly/kapitan-marvel-kastruje-samcza-glupote-dlaczego-boisz-sie-brie-larson
Artykuł to jak ktoś napisał w komentarzu „Brutalna feministyczna propaganda serwowana z poniżaniem i wyzwiskami”, ale już same komentarze to moim zdaniem złoto, szczególnie pierwszy komentarz pani Aleksandra Gwóźdź:
„Myśle ze ma to raczej związek z tym że Brie Larson ma problem przeprowadzić wywiad bez wspominania o dyskryminacji kobiet albo innych mniejszości. Na pytania dotyczące uwielbianego przez fanów uniwersum nie jest w stanie odpowiedzieć, nic w końcu nie wie na ten temat, jedyne co przyciągnęło ja do roli to fakt jak będzie mogła wykorzystać to do swojego aktywizmu co sama w końcu przyznała. A to ze słynna wypowiedz, ze „nie chce słyszeć co ma do powiedzenia 40 letni koleś „ o jakimkolwiek filmie ma już kilka miesięcy to żaden argument, biorąc pod uwagę ze Brie Larson nie wycofała się z tego stanowiska. Bynajmniej, potwierdziła to jeszcze kilka razy. Nawet jeśli chodziłoby jej o zwiększanie szans dla kobiet lub mniejszości i po prostu zle się wyraziła w przemowie która wcześniej musiała przygotować, to na pewno nie zrobiłaby tego przypadkiem kilka razy. Komentarzy krytycznych w stronę mężczyzn było bardzo wiele, jednak te które osobiście przekonały mnie o tym ze filmu pod żadnym pozorem nie obejrzę w kinie było podejście Brie do kobiet. Larson jest tak zapatrzona w siebie i tak odrealniona ze zupełnie wypiera z pamięci fakt ze filmów o silnych kobietach było setki zanim pojawi się „kapitan Marvel”. W dodatku implikacja ze jako kobieta nie będę w stanie utożsamić się z problemami protagonisty tylko dlatego ze ma inną płeć jest dla mnie mocno irytująca. jako fanka kreskówek i komiksów o superbohaterach (od przedszkola) nigdy przenigdy nie uważałam ze nie nie są one dla mnie, nieważne jak wiele postaci męskich lub żeńskich się pojawiało. Nie potrzebuje żeby Brie Larson mnie „uratowała” i stała się wzorcem dla dziewczynek, którego wcześniej rzekomo nie miały. Jakby Igrzyska Śmierci, Wonder Woman, Lara Croft, Underworld i inne nigdy nie istniały. Nikt nie boi się kobiet w rolach głównych. Jej poglądy polityczne mogłyby być zignorowane, gdyby nie fakt że podchodzi do całego filmowego uniwersum które istnieje już od 10 lat jakby właśnie dzięki niej miało zostać naprawione pokazuje jak bezczelna i zadufana w sobie jest Larson. Jeśli ktoś dalej ma wątpliwości dlaczego fan komiksów Marvela mógłby nie lubić tej aktorki to wystarczy spojrzeć na post w którym „oddała hołd” Stanowi Lee. O ile rozumiem i w 100% zgadzam się z ludźmi którzy filmu nie maja zamiar obejrzeć i są do niego negatywnie nastawieni, trochę śmieszne jest poświęcanie aż tyle czasu żeby wyrazić swoją niechęć do filmu. Co nie zmienia faktu ze połowa rzeczy wspomniana przez autora tekstu jest przedstawiona w taki sposób, jakby nigdy nie słyszał wypowiedzi Larson na własne uszy, a raczej przeczytał o tym z gazet. Podsumowując :film z abolutnie nudnymi trailerami, w których główna aktorka nie wyraża żadnych emocji (nie, nie chodziło o to że się nie uśmiechała) i charyzmy, a wręcz wyglądała na znudzoną, w połączeniu ze skrajnym i odrealnionym aktywizmem ze strony odtwórczyni głównej roli raczej nie jest przepisem na sukces.”
Widać, że pani Aleksandra nie dość, że zna się na popkulturze to jeszcze potrafi obiektywnie spojrzeć na zachowanie innej kobiety.
Poniżej „oddanie hołdu” Stanowi Lee poprzez panią Brie Larson. Ten screenshot z twittera i w ogóle ten wyżej zacytowany komentarz wklejam jakby się ktoś zastanawiał dlaczego „hejterzy” pojawili się przy okazji występu pani Larson i dlaczego wcześniej silne kobiety w kinie nikomu nie przeszkadzały.
#marvel #mcu #kapitanmarvel #film